Regulację art. 457 ustawy z dnia 11 września 2019 r. Prawo zamówień publicznych (dalej: pzp) odróżnia od przepisu art. 146 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (dalej: pzp z 2004 r.) przede wszystkim to, że aktualnie obowiązująca ustawa nie pozwala Prezesowi UZP wystąpić do sądu o unieważnienie umowy w przypadku dokonania przez zamawiającego czynności lub zaniechania dokonania czynności z naruszeniem przepisu ustawy, które miało lub mogło mieć wpływ na wynik postępowania (tak brzmiał art. 146 ust. 6 pzp z 2004 r.).
Przepis art. 457 ust. 1 pzp szczegółowo przedstawia przypadki naruszeń konkretnych obowiązków lub zakazów tworzących podstawę do stwierdzenia nieważności umowy. Atutem wspomnianego katalogu jest jego precyzyjność gwarantująca pewność obrotu prawnego. Stwierdzenie nieważności umowy jako daleko idąca ingerencja w stosunek prawny, wywołująca znaczne konsekwencje, powinno być zarezerwowane dla najcięższych naruszeń.
Wątpliwości wywołuje jednak zasadność przewidzenia tych, a nie innych przesłanek w ramach katalogu sformułowanego w art. 467 ust. 1 pzp. Nie jawi się on jako spójny i obejmujący wszystkie przypadki naruszeń, które zasługiwałyby na wyraźne wyróżnienie. Jednocześnie wyrażenie w tak wąskim katalogu przesłanki stwierdzenia nieważności umowy zawartej przed upływem terminu, o którym mowa w art. 216 ust. 2 pzp, zdaje się niezasadne, co jednak stanowi konsekwencję ogólnej bezpodstawności wyznaczenia minimalnego, 14-dniowego okresu buforowego między zamieszczeniem ogłoszenia o zamiarze zawarcia umowy in-house a jej zawarciem w sytuacji, w której termin odwoławczy wynosi 5 lub 10 dni. Wystarczające byłoby powiązanie ogólnej instytucji standstill z publikacją ogłoszenia o zamiarze udzielenia zamówienia in-house i uchylenie art. 457 ust. 1 pkt 3 pzp, który stałby się zbędny wobec brzmienia art. 457 ust. 1 pkt 2 pzp.